Wita Cię moja muzyka jak zimna, szorstka polska ulica, Prosta różnica tam gwiazdy tu galaktyka, Kostka Rubika płynie bębnami w wodospad cykat, Postać wspólnika z prawej, po lewej postać wspólnika, Ej mamacita, przerwa na zipa? że tak zapytam, Szad Akrobata wyczytasz z nieśmiertelnika, Student ludzkich charakterów, pierdolony rentgen dusz, Co zamienia we mgłę susz, chadza jak mędrzec w busz, I czerpie energię z brzóz, z dala od betonowych ludzi, Jak chcesz mnie na pętle włóż, a cały świat Ci się wywróci, Wślizguje się w belkę gwóźdź, kolejny jest przykuty, Jak Hannibal Lecter mózg, otwieram za dwie minuty, Możesz czuć jak na Alasce chłód kiedy Ci grzebie w czaszce, Mam coś ciekawego w szafce, obudzę w nas wynalazcę, Chirurg znowu operuje, idzie fama na parafce, Jeden zwykły sen w strzykawce mam... Ref. Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność To co teraz tylko w Nas jest . Jesteś ze mną ? Nim się skończy i będzie ciemno.... Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność ... Wyostrzone receptory do granic, czasem mam dosyć Mam pewność, że jestem chory, pierdolą mnie ich diagnozy Są rzy magistry, doktory, szamani, wiedźmy, znachorzy Kiedyś za te metafory rzucaliby mnie na stosy W pomieszczeniu zadymionym wprawiam mózgi w stan narkozy Niosę styl zaginiony jak manuskrypt z Saragossy Zanim stworzą serum, wiem jedno - że pan nas stworzył Po to by w tym koloseum wygrywali gladiatorzy Nie ruszaj się jeszcze czekaj! przecież tnę Ci potylicę Skalpel płynie przez marcepan, sięgam po pilniczek Zaufałeś mi jak dziecko, a ja szperam Ci w psychice Wróć na obrotowe krzesło, zwariujesz od przywidzeń Powiem to co mam powiedzieć, czuję, że ten świat nie słucha Nie umiem myśleć co będzie, wycieram tylko krew z ucha Posłuchaj ołów ma zapach, zaufaj znam się na kwiatach i nie ślepe kule niesie ten co zwie się Akrobata! Ref. Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność To co teraz tylko w Nas jest . Jesteś ze mną ? Nim się skończy i będzie ciemno.... Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność ... Zima przyszła w święto zmarłych, dzień był zimny, beton twardy Szybki krok jak sen polarny jak czas w tempie jednostajnym Dzień gdy cmentarz jest otwarty, stróż gołębie resztką karmił Próbowałem zgubić myśli, jak tu kurwa być normalnym? Po co ciągle chcę świat zmieniać? czemu tylko w mój ideał? Nawet gdyby brud wybielał wciąż żyjemy tu i teraz Pośród śpiących opowieści, których chwila już minęła i zbiorowych zmów milczenia, gdzie wszystko ma punkt widzenia Nim skończymy jak antyki sącząc to co w nas umiera Łączymy się w galaktyki i wiruje karuzela Każdy z nas to mały kosmos zależny od zachmurzenia Żal tylko że z nami rosną zabierając nam złudzenia Chyba czas trochę odpuścić, sztuczne kwiaty mokły Moje ścieżki jak gąszcz bluszczy pod podeszwami się plotły Pośród myśli nieposłusznych szumiała mi rzeka kropli I choć szedłem wam coś dłużny, dziś nie szedłem się tam modlić. Ref. Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność To co teraz tylko w Nas jest . Jesteś ze mną ? Nim się skończy i będzie ciemno.... Umieram na wyobraźnię, a gdy piszę trzęsę ziemią! Tak, żeby Nam było raźniej, gdy Nam kradnie sen bezsenność ...
Szad Akrobata Trzeci Wymiar Umieram na wyobraźnię prod Kris Scr cuty Dj Qmak'); - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. [Zwrotka 1]Co rano na nogi masowe roboty i won do roboty na kamieniołomyBo góra zarabia tu na samoloty, a zarobiony to zadowolony!Zadowolony to wyluzowany. Wyrozumiały, prawie szalony!Ja wolę tematy nie na telefony, znajome tereny i moje rejony!Obowiązuje balowy strój, a szara para to zielony skunStalowe lufy to tunele kul kiedy podzielę to ziele to będzie wiórDo wyjebania wór! Poryje baniak w chujTrójwymiarowy zbójZmielona, zielona, nie lada gratka! Spalona japa, znajoma klatkaPo co tu komu ta szalona gadka?! Dlatego cię biorę kolego na świadkaLinię wytycza metalowa siatka. Żywa zajawka, to moja matkaMoja zabawka, rywali pułapka - stylami zabili by dwulatka!I gdyby te typy tu rozumowały, to miałoby paru kolego zawały!I gdyby te typy tu poluzowały, to rymy, by pary daleko zabrały!Uwaga! Bo pali się za kulisami... Wylewa się na nich akwarium piranii!Zadowolone miny rywali... tyle, że dwóch, bo nie słuchali![Refren x2]Panie graczu! Chcesz czy nie chcesz! Proponuje pójść na zmywakNabieraczu grasz mordercę?! Sprawdzam! Cóż tak bywa...Styl, co wyrósł w moim mieście to styl czarnych płuc WałbrzychaGdyby wyrósł w twoim mieście wiedziałbyś o Burj Khalifa![Zwrotka 2]Ja tu nie mówię, że robię rozpierdolJa go tu robie jak robili Serbom!Lata mi nadal, co gada lusterko, tym co łażą w oku z belką!Akrobata jak lokata! Welcome! Nie ulokowałbym w Amber Gold!Wybieram szalony bełkot, co zalatuje łobuzerką!Zadali pytanie mi psychologowie, czy jestem świadomy tu, tego co robię...Ja mówię, że dopóki mogę to robię, co robię, bo robię dla siebie i robię to sobie!Wielcy kurwa filozofowie - podoradzaliby mi tu na zdrowieMili panowie... ale kolego nie chodzę, bo za wiele powiem!To nie możliwe! Niewiarygodne! Do pani Y, do pana X!Kiedy mi mówią: -Stary to obłęd! Ja mówię: -Mikstura od Panoramixa!Która lepsza, moja najszybsza!? Dla niewidomych jak żona FritzlaŻeby poczuli się jak odkrywca, polecę na banie gadanie na żywca!Jak trzeba dowodu to solo nawinę i gdyby podali mi skopolaminęW dyby zakuli, czy na gilotynę. Nie daliby rady mi solo na skille!Zażalenia do wynalazcy. Do zawalenia godzina, czas byPodocierały bandery na maszty, po prostu, jak satelity w gwiazdy[Zwrotka 3]Uwaga ryzyko zawiera dynamit! Tu się nie zabiera jedzenia piraniiBarany... Cholera! Na rany boskie! Woda wylewa, bo kanały wąskie!Zdemolowane budynki, zalane tynki, wylane drinki, zalane auta i parkingiSzalona fala maminsynki!Akrobata wiruje na majku, jak karuzela na lunaparku!Kolego lecimy na złamanie karku, pomimo tego, że rymy nie parkour!Niedowaiarków argumentami dziurawię, jak rekiny harpun smarku!Wyniki mojego całokształtu, pchają cię do samogwałtu!Przy wieczorowym, zielonym cygarku, na grubo dociera się do zakamarkówNie polecałbym ci zatargu, bo nie ma żartów, ale jest fartuch!Jak operuję, to robię się chujem z wrogiego gangu, który się nie pierdoli w tangu!Nie bierze jeńców, nie goli fantów, woli od banku!A do K do R do O do B do A do T do ADo roboty zabiera się jak tornado! Naładowany jak akumulator!Paraliżuje jak paralizator! Nic nie poradzę na toZnowu pokazał asa z klasą, w asfaltowych lasach masakrator![Hook x2][Tekst - Rap Genius Polska] {Verse 1: Szad} W imię ojca i rapu spowiedź syna Nie pamiętam, ale chyba tak to się tak zaczyna Ojcze ja Szad Zawsze trzymałem się zasad własnych Cel mam jasny, nie być jak insekty w mieście umarłej nadziei Szukać perspektyw, rapowe projekty, wprowadzać korekty i czekać na efekty A za plecami szepty, wyszczerzone kły kundli NEWSVIDEOFOTOFELIETONYRECENZJENEWSVIDEOFOTOFELIETONYRECENZJE Labirynt Records prezentuje trzeci singiel Szada z albumu „I niech szukają mnie kule” pod tytułem „Umieram na wyobraźnię”. Wideoklip powstał przy współpracy z Grupą Filmową „Juzz Media”. Instrumental Kris Scr, Cuty Dj Qmak. Oficjalna premiera albumu, będzie miała miejsce 06 kwietnia 2013 roku. A już dziś na , można zamówić preorder Szada Akrobaty „I niech szukają nie kule”, który zostanie dostarczony przed sklepową premierą newsy Panu dziękuj Lyrics: 21 Gramów, Szad / Tego się nie zapomina, Akrobata znów zaklina / Betonowa trampolina pod naporem się ugina / Wokoło cicha pantomima, już minęła ich godzina / Już zaSklep Muzyka Rap & Hip Hop Polska Data premiery: 2016-05-20 Rok nagrania: 2016 Rodzaj opakowania: Digipack Producent: Labirynt Records "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Intro - Pierwsza bezsenna noc 2. Bal na żyletce 3. Akrobiografia 4. Dzieci miast 5. Umieram na wyobraźnię 6. Sprawdzam 7. Gniew 8. W poczekalni 9. Skit 10. Nic nie stoi w miejscu 11. Góra 12. Brzydsze kaczątka 13. Ga... Ga... 14. Niezapominajka 15. 3wflooowklika 16. Nie wiesz, komu depczesz kwiaty 17. Outro - Sen Opis Opis „I niech szukają mnie kule” jest drugim oficjalnym, solowym albumem Szada Akrobaty. Raper jest członkiem zespołów Trzeci Wymiar i 3WKasta. Płyta „I niech szukają mnie kule” to klasyczne, analogowe, a zarazem świeże brzmienie Krisa Scr. i Goldena (Złote Twarze), podstawione pod unikalne, przemyślane teksty Szada. Niełatwa, poetycka stylistyka i niecodzienne tematy, pomieszane są na albumie z wszechobecną miejskością. Pierwszy solowy album artysty, miał swoją premierę w styczniu 2011 roku i nosi tytuł „21Gramów”. Ponadto Szad z Trzecim Wymiarem od roku 2003, ma na koncie cztery płyty długogrające, z których dwie ostatnie „Złodzieje Czasu” i „Dolina Klaunoow” osiągnęły status „złotych”. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: I niech szukają mnie kule Wykonawca: Szad Dystrybutor: My Music Data premiery: 2016-05-20 Rok nagrania: 2016 Producent: Labirynt Records Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Digipack Wymiary w opakowaniu [mm]: 12 x 127 x 144 Indeks: 19639512 Recenzje Recenzje Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
GnrELoY.